_DSC4254.JPG

[ENG]
In March last year I wrote about an unsuccessful attempt to climb Szpiglasowy Wierch in winter and then our trip ended almost in the clearing behind Minich, although in truth we didn't even get there then. This time, taking advantage of the beautiful Polish golden autumn, we decided to try to conquer this mountain again and this time we succeeded, but it wasn't without adventures. We started the day in Zakopane, where we had a hotel night until 11 a.m. so we didn't rush to get up in the morning. This was a mistake, because when we finally pulled ourselves together and arrived at the previously booked parking lot in Palenica Białczańska, it turned out that there was no space there, and what's worse, there was no space on the access road to Palenica Białczańska, and the only place we could park was the parking lot at the border crossing in Łysa Polana, a little over a kilometer away from the starting point of the trail. Thanks to the fact that we had reserved a place in the shelter by Morskie Oko, after walking the first 8 kilometers and overcoming 500 meters of elevation, we could go to our reserved room and leave our things there. The room was top class, it was true that there were 6 beds in it, but we were the first, so we reserved two neighboring beds right by the window. We repacked our things into one large backpack and left it in the corner, and in the second smaller backpack we packed the necessary provisions and set off on the trail.

[PL]
W marcu zeszłego roku pisałem o nieudanej próbie zimowego wejścia na Szpiglasowy Wierch i wówczas nasza wycieczka zakończyła się niemal na polance za Minichem, choć po prawdzie wtedy nawet i tam nie dotarliśmy. Tym razem korzystając z pięknej polskiej złotej jesieni postanowiliśmy ponownie spróbować zdobyć tą gorę i tym razem się udało, ale nie obyło się bez przygód. Dzień zaczynaliśmy w Zakopanem gdzie w hotelu mieliśmy dobę hotelową, aż do godziny 11 więc nie spieszyliśmy się z porannym wstawaniem. To był błąd, bo gdy wreszcie pozbieraliśmy się i dojechaliśmy na uprzednio zarezerwowany parking na Palenicy Białczanskiej okazało się, że nie ma na nim miejsca, co gorsze nie było też miejsca na drodze dojazdowej do Palenicy Białczańskiej, i jedyne miejsce na którym mogliśmy zaparkować to Parking przy przejściu granicznym na Łysej Polanie oddalony o nieco ponad kilometr od miejsca startu na szlak. Dzięki temu, że mieliśmy zarezerwowane miejsce w schronisku nad Morskim Okiem to po przejściu pierwszych 8 kilometrów i pokonaniu 500 metrów przewyższenia mogliśmy wejść do naszego zarezerwowanego pokoju i zostawić w nim swoje rzeczy. Pokój był ekstraklasa, co prawda było w nim aż 6 łóżek, ale my byliśmy pierwsi, więc zarezerwowaliśmy sobie dwa sąsiednie łózka tuż przy oknie. Nasze rzeczy przepakowaliśmy do jednego dużego plecaka i zostawiliśmy go w kącie, a do drugiego mniejszego plecaka zapakowaliśmy niezbędny prowiant i ruszyliśmy na szlak.

_DSC4278.JPG
_DSC4279.JPG
_DSC4195.JPG
_DSC4199.JPG
_DSC4200.JPG
_DSC4201.JPG
_DSC4208.JPG
_DSC4212.JPG
_DSC4217.JPG
_DSC4230.JPG
_DSC4236.JPG
_DSC4237.JPG
_DSC4239.JPG
_DSC4247.JPG
_DSC4276.JPG

[ENG]
From the Shelter on Morskie Oko to the top of Szpiglasowy Wierch there is a total of almost 1000 meters spread over a length of just over 4.5 km. The first meters led us through a sparse forest, which was soon replaced by a section of dwarf pine. A walk along the path between the dwarf pine took us to a height of about 1800 meters above sea level and to the place where we reached the Valley behind Mnichem. From this place we could already see the goal of our journey, so the rest of the way went smoothly. Szpiglasowy Wierch is 2172 meters above sea level and offers an amazing view, dominated mainly by the view of Mięguszowiecki Peak, which is almost within arm's reach. When you look west, you can see the entire valley of Five Polish Lakes and Orla Perć towering over the valley. It so happened that we reached the summit about an hour before sunset, so the colors of the mountains were exceptionally warm, and when you add to this the yellow, red, and brown colors of the leaves, the views were amazing. Even more joy than the beautiful views from the summit awaited us after returning to the shelter. It turned out that despite the fact that it was already 7 p.m. our room was still free and remained so until the night. I wonder if the night from Sunday to Monday is simply a time of less traffic in the shelter, or maybe those remaining free places were booked by someone, but by some unlucky coincidence they did not manage to get there. After dark, Morskie Oko became very empty, which I decided to use as an attempt to take a series of night photos.

[PL]
Od Schroniska nad Morskim Okiem do szczytu Szpiglasowego Wierchu jest łącznie niemal 1000 metrów rozłożonych na nieco ponad 4,5 km długości. Pierwsze metry prowadziły nas przez rzadki las, który niebawem został zastąpiony partią kosodrzewiny. Spacer ścieżką między kosodrzewiną prowadził nas, aż do wysokości około 1800 metrów nad poziomem morza i do miejsca gdzie doszliśmy do Doliny za Mnichem. Z tego miejsca było już widać cel naszej wędrówki, dlatego też dalsza droga poszła już gładko. Szpiglasowy Wierch liczy 2172 metry nad poziomem morza i rozciąga się z niego niesamowity widok, zdominowany głownie przez widok na Mięguszowiecki Szczyt, który znajduje się niemal na wyciągnięcie ręki. Gdy patrzy się w kierunku zachodnim można z góry zobaczyć całą dolinę Pięciu Stawów Polskich i Orlą Perć górującą nad doliną. Tak się złożyło, że szczyt zdobyliśmy na około godzinę przed zachodem słońca, dlatego barwy gór były wyjątkowo ciepłe, a jak do tego dodać żółte, czerwone, i brązowe kolory liści to widoki były niesamowite. Jeszcze więcej radości niż piękne widoki ze szczytu czekało na nas po powrocie do schroniska. Okazało się, że mimo iż jest już godzina 19 nasz pokój nadal pozostaje wolny no i pozostał taki już do nocy. Ciekawe czy noc z niedzieli na poniedziałek, to po prostu czas mniejszego ruchu w schroniku, czy może te pozostałe wolne miejsca były przez kogoś zarezerwowane, ale jakimś pechowym trafem nie udało im się dotrzeć. Po zmroku nad Morskim Okiem zrobiło się już bardzo pusto co postanowiłem wykorzystać na próbę zrobienie serii nocnych zdjęć.

_DSC4465.JPG
_DSC4492.JPG
_DSC4495.JPG
_DSC4281.JPG
_DSC4298.JPG
_DSC4304.JPG
_DSC4332.JPG
_DSC4336.JPG
_DSC4340.JPG
_DSC4342.JPG
_DSC4349.JPG
_DSC4359.JPG
_DSC4367.JPG
_DSC4373.JPG
_DSC4377.JPG
_DSC4381.JPG
_DSC4388.JPG
_DSC4395.JPG
_DSC4414.JPG
_DSC4425.JPG
_DSC4437.JPG

_DSC4455.JPG