[ENG]
In each country, the capital stands out from other cities, and it is no different in Georgia. Tbilisi is inhabited by one million two hundred thousand inhabitants, which is almost every third Georgian. Every time I am in Georgia, and I have already been three times, I always end up in Tbilisi sooner or later and I must admit that I really like this city. You cannot say that Georgia is a rich country and being in the provinces you can clearly see it, while in Tbilisi you can really feel like in the European capital, especially walking along the Kura River. Modern architecture from Tbilisi, such as the Public Service Hall, Rike Concert Hall or the Bridge of Peace, could be successfully moved from the Kura river directly to the Thames, Loire, Danube or Vistula rivers and no one would say a bad word about these buildings.
[PL]
W każdym państwie stolica wyróżnia się na tle innych miast, nie inaczej jest w Gruzji. Tbilisi zamieszkuje milion dwieście tysięcy mieszkańców, czyli niemal co trzeci Gruzin. Za każdym razem kiedy jestem w Gruzji, a byłem już trzykrotnie, to zawsze prędzej czy później trafiam do Tbilisi i musze przyznać, że bardzo lubię to miasto. O Gruzji nie można powiedzieć, że jest bogatym krajem i będąc na prowincji widać to wyraźnie, natomiast w Tbilisi naprawdę można poczuć się jak w Europejskiej stolicy, a zwłaszcza spacerując wzdłuż rzeki Kura. Nowoczesną architekturę z Tibilisi taką jak Public Service Hall, Rike Concert Hall czy Most Pokoju z powodzeniem można by przenieść znad Kury wprost nad Tamizę, Loarę, Dunaj, czy Wisłę i nikt nie powiedziałby złego słowa o tych budowlach.
[ENG]
There is a legend associated with the history of the founding of Tbilisi in which the Georgian king Vakhtang Gorgasali went from Mtskheta to hunt in the nearby forests. During the pheasant hunt, the royal falcon snatched its prey into the air and flew away with it into the distance. The hunters went into the forest in search of the falcon. They walked and walked until finally they came to a spring from which hot water flowed, and on the edge of the spring lay two boiled birds - a pheasant and a falcon. It's a pity for the falcon, but the area where the two birds were found turned out to be extremely picturesque, with numerous hot springs and located among hills that are difficult to climb, in a word, an ideal place for a city. So it happened. The king decided to build a new city in this place, which was given the name Tbilisi, whose first part "tbili" (თბილი) in Georgian means - warm. History is truly beautiful and has lived in the imagination of successive generations of Georgians for years. Unfortunately, people in the twentieth century were not satisfied with the legends passed down from generation to generation and began to sniff around and find holes in everything. First, the good fun was spoiled by archaeologists who discovered traces of settlements in Tbilisi from the Copper Age, i.e. 4000 - 3000 years BC. Later, historians and archivists joined in the destruction of the legend, who found the first written mentions of this city in the records of the Roman geographer Kastorius, and it must be remembered that Kastorius lived about a hundred years before King Vakhtang Gorgasali. So, as usual, the legend says its own, and the historical truth says its own.
[PL]
Z historią powstania Tbilisi wiąże się legenda w której to gruziński król Wachtang Gorgasali wybrał się z Mcchety na polowanie w pobliskie lasy. W czasie polowania na bażanta królewski sokół porwał w powietrze swoją ofiarę i odleciał z nią w sina dal. Myśliwi ruszyli w las w poszukiwaniu sokoła. Szli, szli, aż wreszcie doszli do źródła, z którego wypływała gorąca woda a na skraju źródła leżały dwa ugotowane ptaki – bażant i sokół. Szkoda sokoła, ale okolica w której znaleziono dwa ptaki okazała się niezwykle malownicza, z licznymi gorącymi źródłami i położona pośród ciężkich do zdobycia wzgórzach, jednym słowem idealne miejsce na miasto. Tak też się stało. Król postanowił o budowie w tym miejscu nowego miasta, któremu nadano nazwę Tbilisi, którego pierwszy człon „tbili” (თბილი) w języku gruzińskim oznacza – ciepły. Historia jest zaprawdę piękna i przez lata żyła w wyobraźni kolejnych pokoleń Gruzinów. Niestety ludziom w XX wieku nie wystarczyły przekazywane z pokolenia na pokolenie legendy i zaczęli węszyć i doszukiwać się dziury w całym. Najpierw dobrą zabawę popsuli archeolodzy, który w Tibilisi odkryli ślady osadnictwa z epoki miedzi czyli 4000 – 3000 lat przed naszą erą. Później do psucia legendy włączyli się historycy i archiwiści, którzy w zapiskach rzymskiego geografa Kastoriusza doszukali się pierwszych pisemnych wzmianek o tym mieście, a trzeba pamiętać, że Kastoriusza żył około sto lat przed królem Wachtangiem Gorgasalim. Więc jak zwykle legenda głosi swoje, a prawda historyczna mówi swoje.
[ENG]
In my opinion, the coolest point in Tbilisi is the huge statue of Mother Georgia. Built in 1958 on the occasion of the 1500th anniversary of Tbilisi, it is visible from almost every point in the city. The statue is symbolic because in its left hand it holds a cup of wine with which it greets and offers friends, and in its right hand it holds a sword with which it chases enemies. And that, in a nutshell, is the truth about Georgians. Fortunately, we Poles are perceived as friends in Georgia.
[PL]
W mojej opinii najfajniejszym punktem w Tibilisi jest ogromny pomnik Matki Gruzji. Wzniesiony w roku 1958 z okazji jubileuszu 1500-lecia Tbilisi widoczny jest z niemal każdego punktu w mieście. Posąg jest symboliczny ponieważ w lewej ręce trzyma puchar wina, którym wita i częstuje przyjaciół, a w prawej ręce dzierży miecz, którym pogoni wrogów. I taka w skrócie jest prawda o Gruzinach. Całe szczęście, że my Polacy jesteśmy w Gruzji postrzegani jako przyjaciele.