Kiedy w połowie listopada rano wychodzisz w góry i masz widok jak na zdjęciu poniżej, to dzień nie może być lepszy. Dodajmy do tego fantastyczne towarzystwo Klubu Włóczykijów i rewelacyjną bazę w Gutkowej Kolibie na końcu świata (asfalt kończy się 200m dalej...). To składniki równania, którego wynikiem jest... Kamień w Beskidzie Niskim.

Na końcu świata
Na końcu świata

Gutkowa Koliba

W gościnne progi Gutkowej Koliby (pozdrawiamy p. Marię i p. Jacka!) trafiliśmy 11 listopada 2021 późnym wieczorem. Wcześniej tego samego dnia skompletowałem Koronę Gór Polski na Łysicy oraz zafundowaliśmy sobie uroczy spacer w Sandomierzu.

Wjazd do Gutkowej Koliby
Wjazd do Gutkowej Koliby

Gutkowa Koliba była dla nas bazą wypadową na trzy szczyty Diademu Gór Polski w Beskidzie Niskim: Kamień, Tokarnię i Baranie. Pierwszy był Kamień. Weszliśmy nań szlakiem zielonym zaczynającym się przy Gutkowej Kolibie. Gospodarz zadbał o odpowiednią informację turystyczną (p. zdjęcie poniżej).

Po zdobyciu szczytu zeszliśmy do nieistniejącej osady Czeremcha. Stamtąd odebrał nas Bernie w towarzystwie pana Jacka (a może odwrotnie... ;-) )

Początek szlaku przy Gutkowej Kolibie
Początek szlaku przy Gutkowej Kolibie

Na moim blogu zwykle podaję, gdzie nocowaliśmy, ale rzadko recenzuję miejscówki. Tutaj recenzji też nie będzie. Miejsca to ludzie. Gutkowa Koliba to państwo Gutkowscy. Przemili ludzie, którzy na Końcu Świata stworzyli fantastyczne miejsce, do którego chce się wracać.

Gutkowa Koliba
Gutkowa Koliba

Kamień nad Jaśliskami

Nie wchodziliśmy na "jakiś" kamień w Beskidzie Niskim. Ten konkretny to Kamień nad Jaśliskami. A nawet dwa kamienie (Kamień właściwy oraz Kamień południowy). Pogoda nas rozpieszczała. Poranek był co prawda chłodny, jak na listopad przystało. Ale dzień mieliśmy słoneczny i bezwietrzny. Późno jesienny las buczynowy wręcz zapraszał do wędrówki. Po południu nawet pozwoliliśmy sobie na leżenie w trawie bez butów i skarpetek.

Szlak na Kamień
Szlak na Kamień

Na Kamień trafiliśmy w ramach Diademowego Tour'u Numer Cztery. Gdyby nie Grażyna i jej pasja - Diadem Gór Polski, nie przyjechałbym pod Jaśliska. Korona Gór Polski wysyła turystów w miejsca oczywiste - najwyższy szczyt każdego z pasm górskich. Diadem zawiera szczyty Korony (28), ale ma poza nimi prowadzi nas na 52 inne. Zaraziłem się diademową pasją i powoli kolekcjonuję szczyty. Niniejsza wyprawa to... Kamień w Diademie.

Szlak na Kamień
Szlak na Kamień

Diadem jest dla koneserów. To dla mnie znakomite okazje, by przejść szlakami, o których inaczej najzwyczajniej w świecie nie pomyślałbym. "Za daleko i nic tam nie ma". Takie myślenie to błąd. Miejsca gdzie "nic nie ma", kryją wiele tajemnic. Wystarczy mieć oczy i uszy otwarte.

Na szczycie Kamienia
Na szczycie Kamienia

Nie inaczej było tutaj. Na samym szczycie co prawda tylko "kupa kamieni". Ale dalej mieliśmy krajoznawczą ucztę. Nie byliśmy przygotowani na danie główne - raczyliśmy się jak pintxos z Bilbao (małe kanapki z bogatą treścią).

Pod szczytem południowym jest zapomniany i zaniedbany cmentarz I Wojny Światowej. To jeden z kilkuset jakie Cesarstwo Austro-Węgier stawiało poległym na froncie karpackim. Opisałem wcześniej dwa z nich - Rotundę i Łużną-Pustki. Tamte - spektakularne, odrestaurowane, przyciągające turystów. Ten - to kilka bezimiennych grobów i tabliczka leżąca na ziemi (podniosłem, ustawiłem pod drzewem). Wojna ta sama.

Cmentarz I Wojny Światowej pod Kamieniem
Cmentarz I Wojny Światowej pod Kamieniem

Wieś, której nie ma

Kamień, szczyt południowy
Kamień, szczyt południowy

To nie mój pierwszy raz w Beskidzie Niskim. I nie po raz pierwszy trafiłem do wsi, której nie ma. 

- ???

Mowa o dawnych wsiach Łemkowskich. Koło historii zabrało stąd ludzi, mieszkających tam od wieków. Czasem przyniosło nowych (przeczytajcie historię Wisłoczka), czasem potoczyło się nie zostawiając nic (jak na końcu Polski, u źródeł Sanu w Bieszczadach).

Widok z Kamienia
Widok z Kamienia

We wsi Czeremcha zachowały się ślady po dawnych mieszkańcach - cerkwisko, kilka nagrobków, ruiny strażnicy granicznej. Po wojnie powstał PGR, w którym nikt nie chciał pracować. Wysyłano tu więźniów, a kadra techniczna miała tzw. "nakaz pracy". Dziś jest tabliczka informująca, że są stąd 1034 kilometry do... Babadag oraz 3190km do Nordkapp. Nordkapp kojarzymy, prawda? (Północny koniuszek Europy). A Babadag? Mi nic nie mówi, ale w sukurs przychodzi Lena, autorka poniższych zdjęć - Babadag to miejscowość w Rumunii, pojawiła się w tytule zbioru esejów Andrzeja Stasiuka "Jadąc do Babadag".

Czeremcha (zdjęcie: Lena, 2012r)
Czeremcha (zdjęcie: Lena, 2012r)
Lipowiec (zdjęcie: Lena, 2012r)
Lipowiec (zdjęcie: Lena, 2012r)

Żałuję, że nie zaplanowałem spaceru przez Czeremchę. Przejechaliśmy przez świat, którego nie już nie ma, słuchając opowieści Pana Jacka. Trochę rozpraszało mnie... lizanie przez Bernie'go. Pies podróżował w części bagażowej terenówki p. Jacka (a propos - nie wjeżdżajcie tam zwykłą osobówką - chyba, że wozicie zapasową miskę olejową...).

Bernie (i ręka Agnieszki)
Bernie (i ręka Agnieszki)

Wrócę

W Kolibie czekał na nas deser. W drugiej połowie dnia pojechaliśmy na Tokarnię.

Mam dwa powody, żeby wrócić pod Jaśliska. Pierwszy to Gutkowa Koliba (pamiętajcie: miejsca to ludzie!). Drugi to Czeremcha. Nie przejazdem, nie po drodze, ale tak by ta nieistniejąca wioska była celem. A przy okazji wejdę na kamień w Beskidzie Niskim. Kamień nad Jaśliskami.

Kto jedzie ze mną?

Zakończenie wyprawy na Kamień w Beskidzie Niskim
Zakończenie wyprawy na Kamień w Beskidzie Niskim