Łodygowice
to wieś leżąca kilka kilometrów od mojego rodzinnego Szczyrku.
"Państwo Łodygowickie"
to zbiór ziem przyległych do wsi Łodygowice.
Istniało ono od 1608 roku do 1945 roku.
W XVII wieku z ziem Państwa Żywieckiego wydzielony został majątek ziemski zawierający w sobie wsie : Szczyrk, Buczkowice, Rybarzowice, Łodygowice, Godziszka, Mikuszowice, Glemieniec, Huciska, Bystra i Bierna.
Pierwszy właściciel tych ziem - Mikołaj Komorowski - szybko oddał je (w ramach spłaty długu) Krzysztofowi Rarowskiemu.
W przeciągu kilkudziesięciu lat perturbacje historyczne sprawiają, że w posiadanie ziem łodygowickich wchodzi Stanisław Warszycki.
On to właśnie nadaje ostateczny szlif i blask
"perle państwa Łodygowickiego" - Zamkowi w Łodygowicach.
Zarówno zamek, jak i całe "Państwo Łodygowickie", na przestrzeni wieków przechodziło z rąk do rąk.
Mieszkańcy "Państwa Łodygowickiego" wpisali się chwalebnie w karty historii - walczyli dzielnie z potopem szwedzkim.
Idąc dalej z biegiem historii, warto wspomnieć, że ziemie "Państwa Łodygowickiego" zostały włączone w granice Galicji, po rozbiorach Polski.
Stąd ostatnim właścicielem tych ziem był baron Otto Klobus.
Austriacki baron do tego stopnia sprzyjał mieszkańcom tych ziem, że przez wiele lat pomagał miejscowej ludności na wszelkie możliwe sposoby, a w czasie II Wojny Światowej został pozbawiony swoich dóbr, po tym, jak odmówił przyjęcia obywatelstwa III Rzeszy.
W 1945 roku, po śmierci barona Otto Klobusa, jego ziemie rozdzielono, a w 1956 roku ziemie "Państwa Łodygowickiego" przejął skarb państwa.
A teraz zapraszam Was na wycieczkę objazdową po "Państwie Łodygowickim".
Przejażdżkę zaczynamy w Szczyrku, ale pierwszy przystanek ma miejsce na granicy Buczkowic i Rybarzowic.
Pogoda dopisuje, ścieżka rowerowa jest świeżo wyłożona asfaltem, więc śmigam z zawrotną prędkością w kierunku Łodygowic.
Po kilkudziesięciu minutach docieram do Zamku w Łodygowicach.
Krótki odpoczynek w parku i ruszam dalej w objazd po włościach.
Następny punkt na trasie to drewniany kościół z XVII wieku.
Kościół pw. św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza jest jednym z wielu kościołów na Szlaku Architektury Drewnianej województwa śląskiego.
Jadąc dalej, okoliczności przyrody zmuszają mnie do wzmożonego wysiłku. Na szczęście, na szczycie wzniesienia, widoki wynagradzają cały trud włożony w ten morderczy podjazd.
Teraz tylko szybki zjazd w dół i docieram nad mój najważniejszy punkt wycieczki - Jezioro Żywieckie.
Cisza i spokój.
Zbiornik ten utworzony został w 1966 roku. Powstał po wybudowaniu zapory na rzece Sole. Powierzchnia jeziora to około 10 kilometrów kwadratowych, a głębokość sięga 27 metrów.
Po krótkim odpoczynku czas ruszać w dalszą drogę.
Na końcu ścieżki dostrzegam wreszcie moje Skrzyczne.
Po lewej od Skrzycznego widać pasmo górskie, które tworzyło naturalną granicę "Państwa Łodygowickiego" przebiegającą od lewej - poprzez Skrzyczne - do Magury, widocznej na zdjęciu po prawej stronie.
Ciszę i spokój zostawiam za sobą.
Po drodze do domu miałem kilka nieplanowanych przystanków.
Moją uwagę przykuł sprytnie urządzony owadzi domek.
Jadąc dalej natknąłem się na końcówkę biegu rzeki Żylica, która to rzeka przepływa przez Szczyrk.
Skoro dotarłem do końca rzeki, więc czas wybrać się do jej źródeł ;)
Po chwili zaskoczyła mnie niezwykła zmiana biegu rzeki.
Nie spodziewałem się takiego wyżłobionego kanionu. Może na zdjęciu tego nie widać, ale brzegi w tym miejscu to kilkumetrowej wysokości skalna ściana.
Wąska rzeka, wąski most.... dobrze, że kierunek drogi mam dobrze wytyczony.
Na szczęscie o "kierunek drogi" zawsze dba ktoś z góry ;)
A Tak wyglądała mapa tej wycieczki.
"Państwo Łodygowickie" na rowerze.
p.s.
Jako ciekaowstkę mogę dodać, że dom moich pradziadków został wybudowany na ziemiach "Państwa Łodygowickiego".