[ENG]
When I woke up on Saturday morning, I didn't know that I would go to the Tatras that day, and I certainly never would have guessed that I would end up there and choose a trail that would turn out to be the best trail I have ever walked in the Tatras. The whole story began with the fact that we planned to go to the Żywiec Beskids and continue our hike along the main Beskid trail. We wanted to go to the Beskids for two days, but it turned out that the entire Sunday was supposed to be rainy, and since we planned to sleep in a tent, we quickly got discouraged from this idea. The first substitute idea was to go to the Żywiec Beskids for one day and hike to Hala Krupowa, but after waking up in the morning, I didn't really feel like it. Then an interesting idea came to my mind to go back to the Western Tatras and go to one peak of the Slovak part of the Western Tatras and to the westernmost peak of these mountains, Siwy Wierch.
[PL]
Jeszcze budząc się w sobotę rano nie wiedziałem, że tego dnia pojadę w Tatry, a już na pewno nigdy bym nie przypuszczał, że trafię tam i akurat wybiorę szlak, który okaże się najlepszym szlakiem po jakim kiedykolwiek chodziłem po Tatrach. Cała historia zaczęła się od tego, że planowaliśmy pojechać w Beskid Żywiecki i kontynuować naszą wędrówkę wzdłuż głównego szlaku beskidzkiego. Chcieliśmy pojechać w Beskidy na dwa dni, ale okazało się, że cała niedziela ma być deszczowa, a że my zakładaliśmy spanie w namiocie, szybko się zniechęciliśmy do tego pomysłu. Pierwszy pomysł zastępczy zakładał, że pojedziemy na jeden dzień w Beskid Żywiecki i przejdziemy się na Hale Krupową, ale rano po obudzeniu się, jakoś nie za bardzo miałem na to ochotę. Wówczas przyszedł mi do głowy ciekawy pomysł, aby wrócić w Tatry Zachodnie i pójść na jeden szczyt Słowackiej części Tatr Zachodnich i na najbardziej wysunięty na zachód szczyt z tych gór czyli Siwy Wierch.
[ENG]
Less than 2 hours passed from the time we left Krakow to the moment we reached Zuberec. From Zuberec, we only had to drive 4 kilometers out of the city towards the south and we were already in a place called Biela skala. It was a mountain pass located at an altitude of 950 meters above sea level. From this place, our hike along the red trail began. The very beginning was not easy, so what I dislike the most, a steep hike through the forest. Fortunately, it ended after a few hundred meters and then a steep climb up the mountain began, but this time not through the forest, but with a view of the neighboring mountains. About halfway up the mountain at an altitude of about 1400 meters above sea level, we reached a very attractive viewpoint, which generally ended the steep climb up the mountain and began the monotonous struggle between the rocks. This trail was something I had never seen before in the Tatras. Such trails are more common in the Kraków-Częstochowa Upland or the Pieniny Mountains, because it looked like we were constantly climbing up and down between rocks for a distance of one and a half kilometers. Considering that the climb up was a bit longer than the descent down, we reached the very top, located at an altitude of 1805 meters above sea level, after such a calm hour of trekking. From the top, there was a panorama of the Liptovský Lake from the west and the Tatras from the east. Unfortunately, because Siwy Wierch is not a very high peak, the panorama of the Tatras was covered by the few highest peaks such as Brestowa, Salatyn, Pachola and Baraniec. The descent down, although steep, was exceptionally pleasant, because during it I took dozens of photos of various flowers growing right next to the trail. In total, it took us about 6 hours to complete the entire trail.
[PL]
Od czasu wyjazdu z Krakowa do momentu dotarcia do Zuberca minęły niecałe 2 godziny. Z Zuberca wystarczyło tylko wyjechać 4 kilometry za miasto w kierunku południowym i już znaleźliśmy się w miejscu zwanym Biela skala. Była to przełęcz położona na wysokości 950 metrów nad poziomem morza. Z tego miejsca zaczęła się nasza wędrówka wzdłuż czerwonego szlaku. Sam początek nie był łatwy, więc to, czego nie lubię najbardziej czyli stroma wędrówka przez las. Na szczęście to skończyło się już po kilkuset metrach i wówczas zaczęło się ostre podejście do góry, ale tym razem już nie przez las, tylko z widokiem na sąsiednie góry. Mniej więcej w połowie podejścia do góry na wysokości około 1400 metrów nad poziomem morza dotarliśmy na bardzo atrakcyjny punkt widokowy, a którego to generalnie już kończyło się strome podejście do góry i zaczynało się monotonne przedzieranie między skalami. Ten szlak był czymś czego jeszcze nigdy to tej pory w tatrach nie widziałem. Takie szlaki zdarzają się prędzej w jurze krakowsko częstochowskiej lub pieninach, bo wyglądało to tak, że na odcinku półtorej kilometra cały czas podchodziliśmy w górę i w dół miedzy skałami. Z uwagi, że podchodzenie do góry było trochę większe niż schodzenie dół to takim spokojnym godzinnym trekkingiem doszliśmy na sam szczyt położony na wysokości 1805 metrów nad poziomem morza. Ze szczytu rozpościerała się panorama na jezioro liptowskie od zachodu i na tatry od wschodu. Niestety ponieważ Siwy Wierch nie jest zbyt wysokim szczytem, to panorama tatr została zasłonięta przez te kilka najwyższych szczytów takich jak Brestowa, Salatyn, Pachola i Baraniec. Schodzenie w dół mimo, że strome było wyjątkowo przyjemne, bo podczas niego zrobiłem dziesiątki zdjęć przeróżnych kwiatów rosnących tuz przy szlaku. Łącznie przejście całego szlaku trwało nam około 6 godzin.