[ENG]
I found out that winter in the Tatra Mountains can be magical during my first winter trip to the Tatra Mountains. It was supposed to be an ordinary autumn trip to the Western Tatras, but as it was the beginning of December, a few days before the departure, the first snow of the year began to fall, so the landscape looked a bit autumn-winter. Together with two friends, who, it must be admitted, were more experienced than me in mountain hiking, we planned to climb Starorobociański Wierch, called Klin by our southern neighbors. The peak is 2,176 meters above sea level, which makes it the highest mountain in the Polish part of the Western Tatras.
To get to the top, you first have to take about an hour's walk along the Chochołowska valley, and then it only gets more complicated because you have to turn into the Starorobociańska valley, which is not as flat as the Chochołowska valley. After covering a 300-meter ascent, the Starorobociańska Valley ends with Starorobociańska Równia and then begins a 500-meter ascent ending on the green trail to Siwa Przełęcz. It's already good, there are beautiful views and the route becomes more bearable because you can feed yourself with picturesque landscapes. From Siwa Przełęcz to Starorobociański Wierch it is very close, only 1.5 kilometers and 300 meters of elevation gain. We didn't think too hard and descended following the same tracks
While climbing to the peak at Trzydniowiański Wierch, I managed to see the Brocken Specter for the first, and so far the last time in my life. This specter is an incredibly picturesque optical phenomenon consisting in the appearance of its own shadow on a cloud located below the observer. The shadow is surrounded by a rainbow border, which looks really very mystical. This phenomenon can most often be seen in an airplane during a flight, when the plane emerges from the clouds and flies into a clear sky. When you are sitting on the right side of the plane and the sun is high in the sky, the shadow of the plane is also surrounded by a rainbow glow. In the mountain environment, it is said that a person who sees the specter of the Brocken will die in the mountains. Only seeing this phenomenon three times, according to the legend, breaks the spell and ensures the mountain climber happiness and good luck on mountain trails forever. The story was invented in 1925 by Jan Alfred Szczepański, and my number of ghosts I have encountered is 1/3, so I still feel threatened.
[PL]
O tym, że zima w Tatrach potrafi być magiczna przekonałem się już za moim pierwszym zimowym wyjściem w Tatry. To miał być zwykły jesienny wyjazd w Tatry Zachodnie, ale jako że był początek grudnia to na kilka dni przed wyjazdem zaczął padać pierwszy tego roku śnieg wiec krajobraz zrobił się trochę taki jesienno-zimowy. Wraz z dwójka kolegów, którzy trzeba przyznać byli bardziej doświadczeni ode mnie w górskich wędrówkach zaplanowaliśmy zdobyć Starorobociański Wierch zwany przez naszych południowych sąsiadów Klinem. Szczyt liczy aż 2,176 metrów nad poziomem morza, co czyni go najwyższą górą w polskiej części Tatr Zachodnich.
Aby dostać się na szczyt trzeba najpierw zrobić sobie około godzinny spacer wzdłuż doliny Chochołowskiej, a później sprawa się już tylko komplikuje, bo trzeba skręcić w dolinę Starorobociańską, która nie jest już taka płaska jak ta Chochołowska. Dolina Starorobociańska po pokonaniu nią 300 metrów podejścia kończy się Starorobociańską Równią i wówczas zaczyna się podejście liczące 500 metrów i kończąca na zielonym szlaku na Siwej Przełęczy. Już jest dobrze, już są piękne widoki i trasa staje się bardziej znośna, bo można karmić się malowniczymi krajobrazami. Z Siwej Przełęczy na Starorobociański Wierch jest już bliziutko, bo zaledwie 1,5 kilometra i 300 metrów przewyższenia. Nie kombinowaliśmy za bardzo i zejście zrobiliśmy po tych samych śladach
W trakcie podchodzenia na szczyt na wysokości Trzydniowiańskiego Wierchu pierwszy, i jak do tej pory ostatni raz w życiu udało mi się zobaczyć Widmo Brockenu.Owe widmo, jest nisamowicie malowniczym zjawiskiem optycznym polegającym na ukazaniu się własnego cienia na chmurze znajdującej się poniżej obserwatora. Cień otoczony jest tęczową obwódką co wygląda naprawdę bardzo mistycznie. Takie zjawisko najczęściej można zobaczyć w samolocie w trakcie lotu w momencie, gdy samolot wyłania się z poziomu chmur i wlatuje w przestrzeń czystego nieba. Wówczas gdy siedzi się po dobrej stronie samolotu, a słońce świeci wysoki na niebie to wówczas cień samolotu również otoczony jest taką tęczowa poświatą. W środowisku górskim mawia się, że osoba, która zobaczy widmo Brockenu, umrze w górach. Dopiero, trzykrotne zobaczenie tego zjawiska zgodnie z legendą odczynia urok i zapewnia wspinaczowi górskiemu szczęście i powodzenia na górskich szlakach po wsze czasy. Historię wymyślił w 1925 roku Jan Alfred Szczepański, a mój stan spotkanych widm wynosi 1/3, wiec ciągle mogę czuć zagrożenie.