Odkąd towarzyszą nam psy, zmieniła nam się koncepcja podróżowania. Wybieramy miejsca, w których nie ma tłumów i do których „można z psem”. A jeśli dodać do tego naszą chroniczną niechęć do mroźnej zimy, to naturalnym wyborem jest - zamiast na zaśnieżone górskie stoki tak jak wszyscy - na ferie zimowe wyruszyć nad morze 😊
Pobyt nad morzem w zimie ma wiele zalet. Po pierwsze, na wybrzeżu zimą bywa cieplej niż na Śląsku, więc w lutym można łyknąć pierwszego tchnienia wiosny. Po drugie, nie ma zbyt wielu turystów (zależnie oczywiście od wybranego miejsca, ale ogólnie jest ich znacznie mniej niż w wysokim sezonie). Po trzecie, jest taniej – można znaleźć całkiem ciekawe lokum za niewielkie pieniądze. I po czwarte, poza sezonem nie obowiązują obostrzenia związane ze wstępem psów na plaże. W związku z tym nie trzeba poszukiwać specjalnie oznakowanych psich plaż – bo pieski mogą wszędzie 😊
Na kilkudniowy wypoczynek w lutym wybraliśmy Kołobrzeg – już trzeci raz z rzędu. To miasto pełne uzdrowisk i w zimie bywa w nim całkiem sporo kuracjuszy. Plaże i deptaki może i nie są puste, ale za to można liczyć również na otwarte kawiarenki, smażalnie i inne punkty gastronomiczne.
Udało nam się odwiedzić „Smażalnię Kołobrzeską”, do której zaglądamy co roku, podczas każdego pobytu.
Odwiedziliśmy również Fish Bar Gitano – wstąpiliśmy właściwie jedynie na szybkie piwo, ale okazało się, że mają również w ofercie wyśmienite rybne przystawki 😊
Poza odwiedzaniem starych i nowych lokali, jak zwykle przeszliśmy wzdłuż i wszerz „centrum” Kołobrzegu, czyli okolice molo i latarni morskiej.
Warto wspomnieć, że w zimie wstęp na molo nie jest biletowany, dlatego można po nim pospacerować za darmo. Niestety my odbiliśmy się od dużego znaku „Zakaz wprowadzania psów”, więc molo podziwialiśmy tylko z zewnątrz 😉
Wart uwagi jest również Pomnik Zaślubin z Morzem, w zimie dodatkowym atutem jest to, że można spróbować zrobić zdjęcie bez przypadkowych ludzi w kadrze 😊 Mnie się ta sztuka niestety nie udała...
Poza stałymi punktami widokowymi, które trzeba odwiedzić, polecam oczywiście długie wędrówki po pustych plażach. Można po nich spacerować codziennie godzinami. Warto obserwować morze, bo za każdym razem wydaje się inne 😊
W tym roku pierwszy raz wyruszyliśmy na spacer w kierunku Podczela. Trasa wiedzie przez nowiutki deptak pieszy połączony ze ścieżką rowerową. Można również zejść na plażę i całkiem spory kawałek przejść wybrzeżem – warto, ponieważ plaża w stronę Podczela wygląda inaczej – jest przeważająco kamienista, a nie piaszczysta, jak większość plaż w Kołobrzegu.
Dodatkowo podczas spaceru czeka nas nagroda – przy przejściu groblą trafiamy na Ekopark Wschodni, będący siedzibą wielu gatunków ptaków. Nie ma nic cudowniejszego niż podziwianie spokojnego ptactwa dryfującego na wodach Ekoparku… Na pewno podczas kolejnego pobytu w Kołobrzegu ponownie zajrzymy na groblę 😊