Świątynia Rokkakudo w Kioto została zbudowana przez japońskiego księcia Shōtoku. Jej nazwa pochodzi od heksagonalnego kształtu budynku. Podobno książe Shōtoku kąpał się w stawie, który znajdował się w tym miejscu i podczas tych kąpieli zapragnął stworzyć tu świątynię.

0001647-horz.jpg

Trafiłam tu przypadkiem. Spacerowałam po Kioto i w pewnym momencie po swojej lewej stronie zobaczyłam tą świątynię. Na tyle mnie zaciekawiła swoim wyglądem, że postanowiłam ją zobaczyć z bliska.

0001645.jpg

0001722-horz.jpg

Jak widzicie znalazły się tam buddyjskie tabliczki modlitewne Ema - okrągłe, z białym ptakiem, gołębiem po zewnętrznej stronie. Co ciekawe złe wróżby - te białe karteczki zostawiane w świątyni są oplatane wokół gałęzi tamtejszego drzewa (możecie to dostrzec na poprzednim zdjęciu). Pierwszy raz widziałam takie nietypowy sposób pozbywania się niesprzyjających wróżb. W innych świątyniach wróżby oplatały specjalnie ku temu przygotowane, cienkie, drewniane pale - ustawione jak drabinka i zakryte małym daszkiem.

0001651.jpg

0001654.jpg

Trafiłam na czas, gdy tutejszy duchowny odprawiał modły.

0001666-horz.jpg

Bardzo interesujące wydały mi się te posążki, jakby małych dzieci z wydzierganymi, różnokolorowymi czapeczkami. Okazało się, że są to Jizo.

Jizō (jap. 地蔵) lub Jizō-bosatsu (jap. 地蔵菩薩) – japoński odpowiednik bodhisattwy Ksitigarbha (po chińsku: Dizang). Drugie co do popularności bóstwo buddyjskie po Kannon. Japończycy czczą go jako patrona noworodków i dzieci nie narodzonych, pielgrzymów i kobiet w ciąży. Jego posągom przypisuje się nierzadko magiczną właściwość (np. odnajdowanie zagubionych rzeczy, spełnianie życzeń). Elementem jego kultu jest ubieranie posągów w czerwone peleryny i nakrycia głowy, na znak, że pragną opiekować się bóstwem.

Źródło: Wikipedia

0001656.jpg

Obok posążków było ustawionych mnóstwo białych ptaszków, takich jak te z tabliczek Ema. Gołębie są w Japonii symbolem pokoju.

0001660.jpg

0001663.jpg

0001664.jpg

0001679.jpg

Ciekawie wyglądało tutejsze Temizuya, czyli miejsce gdzie rytualnie obmywa się ręce i usta. Woda wypływała z ust dorodnego smoka.

0001681.jpg

0001682.jpg

Dalej znajdowało się sporo posągów dzieci. Jeden z nich miał na sobie kolorową czapkę i szalik.

0001683.jpg

0001684.jpg

Posągi dzieci wyglądały niesamowicie, gdy padały na nie promienie słońca. Większość z nich miała uśmiechnięty wyraz twarzy.

0001686.jpg

0001687.jpg

0001701.jpg

Bardzo mi się spodobał ten posążek, ma w sobie coś słodkiego, ujmującego. Wygląda jakby trzymał bukiet czerwonych kwiatów.

0001704.jpg

0001709.jpg

0001716.jpg

Spodobał mi się też ten posąg. Przedstawia pewnie jakieś buddyjskie bóstwo, ale nie wiem jakie.

0001718-horz.jpg

Przy wyjściu można było zobaczyć takie porcelanowe figurki oraz drewnianą lalkę Kokeshi.

0001733.jpg