Bielsko-Biała. Miasto, którego samo brzmienie nazwy powoduje u mnie miłe łaskotanie - bo tak budzą się wspomnienia z wczesnego dzieciństwa, kiedy z rodzicami każde wakacje spędzaliśmy w Jaworzu, a wycieczka do Bielska była obowiązkowym punktem na liście do zrobienia. Potem jeździliśmy w nieco inny kierunek: do Godziszki, ale i stamtąd lubiliśmy sobie "wypaść" do Bielska, bo po prostu zawsze lubiliśmy to miejsce.
Bielsko-Biala. A city whose name alone makes me tickle - because it brings back memories from my early childhood, when my parents and I spent every holiday in Jaworze, and a trip to Bielsko was a must-do item on our to-do list. Then we went in a slightly different direction: to Godziszka, but from there we also liked to go to Bielsko, because we simply always liked this place.
Zaparkowaliśmy pod Sferą, czyli bielskim centrum handlowym, które jest położone idealnie w centrum, nad rzeką Białą. Trasa naszego spaceru powyżej - mniej więcej, bo widzę, że GPS trochę poskakał podczas naszego pobytu w restauracji.
We parked near Sfera, a shopping center in Bielsko, which is perfectly located in the center, on the Biała River. The route of our walk above - more or less, because I see that the GPS jumped a bit during our stay in the restaurant.
Wychodząc ze Sfery przechodzimy mosteczkiem nad Białą i skręcamy w prawo, a tam wita już nas jeden z bielskich bohaterów: Reksio.
Leaving Sfera, we cross the bridge over Biała and turn right, and there we are greeted by one of Biała's heroes: Reksio.
Twórcą postaci filmowej "Reksia" jest reżyser studia filmów rysunkowych w Bielsku-Białej Lechosław Marszałek. Takich bohaterów zresztą w Bielsku można znaleźć więcej - i to byłby fajny temat przewodni na inny, dedykowany spacer.
The creator of the film character "Reksia" is the director of the cartoon film studio in Bielsko-Biała, Lechosław Marszałek. You can find more such heroes in Bielsko - and this would be a nice theme for another, dedicated walk.
Jesteśmy w mieście pełnym starych, a jakże urokliwie zadbanych budynków. Ludzi dość sporo, jak to w dużym mieście, ale o dziwo - wcale nie powiedziałabym, że jest zalane turystami.
We are in a city full of old and charmingly well-kept buildings. There are quite a lot of people, as in a big city, but surprisingly - I wouldn't say it's flooded with tourists.
Na ulicy stare kocie łby, a ulice te są kręte i strome. Zieleni nie uświadczysz ;) i niestety za dużo aut, za mało stref wyłączonych z ruchu drogowego. Ale i tak jest fajnie.
There are old cobblestones on the street, and the streets are winding and steep. You won't see any greenery ;) and unfortunately there are too many cars and too few traffic-free zones. But it's still nice.
Nad miastem góruje zamek, a przy zamku piękny, zabytkowy budynek poczty polskiej.
The castle towers over the town, and next to the castle there is a beautiful, historic Polish post office building.
Jedno z moich wspomnień jest związane z tym miejscem, choć nie uchwyciłam go na fotografii, nie wiedzieć czemu. Tam, po prawej, jest placyk. Znajduje się tam stara cukiernia - lodziarnia. O dziwo, nawet napisy na szyldzie ma takie same, stare, jak dawniej. I tam się kupowało lody, które następnie się jadło siedząc na brzegu fontanny... :)
One of my memories is related to this place, although I didn't capture it in a photo, I don't know why. There, on the right, is a square. There is an old confectionery and ice cream parlor there. Strangely enough, even the inscriptions on the sign are the same old ones as before. And there you bought ice cream, which you then ate while sitting on the edge of the fountain... :)
Droga na zamek jest dość stroma, ale nawet Bombel na rowerku dał radę, z lekką pomocą Taty. Tak więc śmiało, w górę.
The road to the castle is quite steep, but even Bombel on a bicycle managed it, with a little help from Dad. So go ahead and up.
Trochę informacji o owym zamku.
Some information about this castle.
Na placu pod zamkiem była wspaniała wystawa: niezwykle stare automobile. Coś pięknego, Bombel zachwycony, a i ja zaglądałam z zainteresowaniem. Ale czemu te autka takie małe? To modele dla dzieci, czy ludzie kiedyś jacyś mniejsi byli?
In the square under the castle there was a wonderful exhibition: extremely old cars. Something beautiful, Bombel was delighted, and I looked with interest. But why are these cars so small? Are these models for children, or were people ever smaller?
Widok na pocztę z góry przyzamkowej.
View of the post office from the castle hill.
Schodzimy w dół, ale zaraz ciśniemy z powrotem pod górę, szukamy miejsca na pauzę z lodami, ale wymagamy wolnych krzesełek.
We go down, but soon we go back up, we look for a place for an ice cream break, but we need free chairs.
Posileni lodami o smaku sorbet mango (Bombel) i sorbet malina (ja) idziemy dalej i dochodzimy do ryneczku.
A tu - bach! Uderzyło mnie wspomnienie. Tu zawsze z rodzicami chodziło się na pyzy z jagodami! Nawet chyba rozpoznałam ten lokal, choć to wszystko to wspomnienia jak przez słodką mgłę.
Refreshed with mango sorbet ice cream (Bombel) and raspberry sorbet (me), we go further and reach the market square.
And here - bam! A memory hit me. We always went here for blueberry dumplings with our parents! I think I even recognized this place, although it's all just a hazy sweet memory.
Ryneczek otoczony kolorowymi kamienicami, a nad nim góruje wieża kościelna. Pięknie odnowiony i zadbany ten rynek. Boczne uliczki także, a te - z informacji zawartych na tabliczkach unijnych - zrewitalizowano chyba stosunkowo niedawno. Więc za czasów mojego dzieciństwa zapewne nie było tu aż tak ślicznie (choć kto wie, może stare ruderki też miały swój urok).
The market square is surrounded by colorful tenement houses and the church tower dominates it. This market square is beautifully renovated and well-kept. The side streets as well, and these - according to the information contained on EU signs - were probably revitalized relatively recently. So when I was a child, it probably wasn't that beautiful here (although who knows, maybe the old ruins also had their charm).
No śliczne te uliczki, a przy tym - spokój, zwłaszcza jak na wakacyjną sobotę.
These streets are beautiful and quiet, especially on a holiday Saturday.
Czy ściany mają uszy? O, mają, mają!
Do the walls have ears? Oh, they have, indeed!
Bombel miał obiecaną atrakcję: plac zabaw Bolka i Lolka. Pędził tam ochoczo. Niestety, nie sprawdziłam w czym rzecz się ma. Otóż - w niczym. Jest tylko mała, zarośnięta tabliczka. A sam plac zabaw - zaniedbany i skromny. W piaskownicy potłuczone szkło, atrakcje odrapane. Cóż. Na plus zasługuje jedynie miejscówka: niby w centrum, a w ustronnym, cichym zaułku, otoczonym starodrzewiem, w miłym cieniu tychże drzew.
Małe rozczarowanie dla Bombla, ale była to niezbędna pauza.
Bombel had a promised attraction: Bolek and Lolek's playground. He rushed there eagerly. Unfortunately, I didn't check what the problem was. Well, nothing. There is only a small, overgrown sign. And the playground itself - neglected and modest. Broken glass in the sandbox, shattered attractions. Well. The only plus point is the location: supposedly in the center, but in a secluded, quiet alley, surrounded by old trees, in the nice shade of these trees.
A small disappointment for Bombel, but it was a necessary pit stop.
Ale potem idąc dalej spotkaliśmy jeszcze takie miłe postaci.
But then, going further, we met such nice characters.
Targ staroci
Spacer powiódł nas w miejsce nietuzinkowe: targ staroci!
I znowu pac, wspomnienie. Kojarzę, że kiedyś też tu na taki trafiliśmy. Aczkolwiek moja mama tego nie pamięta, więc być może mylę miejscówki ;)
The walk took us to an unusual place: a flea market!
And pac again, a memory. I remember we came across something like that here once too. However, my mother doesn't remember it, so maybe I'm wrong about the places ;)
A tu miliony starych przedmiotów, jest co oglądać, wszystko ma swój urok.
There are millions of old objects here, there is something to see, everything has its own charm.
Gdyby ktoś chciał tu trafić, to melduję, że nie jest to wydarzenie, które odbywa się co sobotę. Otóż, za stroną https://bbfan.pl/artykul/pierwsza-gielda-staroci-n1475641:
Giełda staroci w Białej odbywa się na placu Wojska Polskiego w trzecią sobotę każdego miesiąca, w godzinach od 8:00 do 14:00. Wyjątkiem jest grudzień, kiedy targ nie odbywa się ze względu na to, że w tym terminie tradycyjnie organizowane są Święta na Starówce.
- 20 stycznia
- 17 lutego
- 16 marca
- 20 kwietnia
- 18 maja
- 22 czerwca
- 20 lipca
- 17 sierpnia
- 21 września
- 19 października
- 16 listopada
If anyone would like to come here, I would like to inform you that this is not an event that takes place every Saturday. Well, from the website https://bbfan.pl/artykul/piersza-gielda-staroci-n1475641:
The flea market in Biała takes place at Wojska Polskiego Square on the third Saturday of every month, from 8:00 a.m. to 2:00 p.m. The exception is December, when the market does not take place due to the fact that Christmas is traditionally organized in the Old Town on this date.
-20th January
-February 17
-March 16
-April 20
-May 18
-22th June
-20th of July
-August 17
-September 21
-October 19
-November 16
Te talerzyki mnie urzekły - choć ja nie lubię tematów militarnych. Ah, gdyby tam były namalowane kwiatuszki! Albo chociaż zwykle samoloty pasażerskie ;) W każdym razie wykonane były przepięknie.
I was enchanted by these plates - although I don't like military themes. Ah, if only there were flowers painted there! Or at least passenger planes ;) In any case, they were beautifully made.
Najlepsza restauracja w mieście
Wiedzieliśmy, że Bombelek padnie nam w drodze powrotnej, a jak zaśnie, to na długo. Wiedzieliśmy też, że na nas czeka grill, którego w sumie dziecko może jeść i tak nie powinno. Postanowiliśmy więc, że Bombel powinien przed powrotem coś przekąsić, a my przy okazji wypijemy jakieś smaczne piwko bezalkoholowe.
Byliśmy w okolicy targu, a tu już niezbyt wielki wybór lokali. Zawędrowaliśmy więc do tego, co znaleźliśmy: restauracja Nowy Świat. I to miejsce skradło nasze serca. Link: ttps://www.nowy-swiat.com, ale zaznaczam, że wszystkie zdjęcia w tym poście są moje.
We knew that Bombelek would die on the way back, and if he fell asleep, it would last for a long time. We also knew that there was a barbecue waiting for us, which a child could eat and shouldn't eat anyway. So we decided that Bombel should have something to eat before returning, and we would drink some tasty non-alcoholic beer along the way.
We were near the market, and there wasn't a huge selection of places to choose from. So we wandered to what we found: the Nowy Świat restaurant. And this place stole our hearts. Link: ttps://www.nowy-swiat.com, but please note that all photos in this post are mine.
Jest to restauracja śródziemnomorska, w pięknym, stylowym klimacie. Wchodzi się w głąb podwórka i wygląda niepozornie, na mały lokal, ale wchodząc w głąb odkrywamy, że jest on naprawdę spory, jest ogródek oraz część zadaszona.
It is a Mediterranean restaurant with a beautiful, stylish atmosphere. You go deep into the yard and it looks inconspicuous, like a small place, but when you go deeper you discover that it is really big, there is a garden and a roofed part.
Menu aż kusi do tego, by wrócić tam kiedyś z większym głodem. My postawiliśmy na Tuchera 0%, Bomblowi zamówiliśmy nuggetsy i frytki.
Ku naszemu zaskoczeniu zostaliśmy potraktowani jak pełnoprawni klienci i do naszego piwa podano nam przekąskę - chleb z pasztetem oraz sosem żurawinowym. Bombel przed swoim obiadem dostał grzanki czosnkowe.
The menu tempts you to come back there one day with more hunger. We chose Tucher 0%, we ordered nuggets and fries for Bombl.
To our surprise, we were treated as full customers and were served a snack with our beer - bread with pâté and cranberry sauce. Bombel was given garlic toast before his lunch.
Ale to nie wszystko - największe zaskoczenie było takie, że po obiadku Bombla oraz naszym piwie dostaliśmy też lody w towarzystwie suchego lodu, który spienił się i pokrył cały nasz stolik. Było pięknie! I smacznie. Na pewno tam wrócimy i polecamy to miejsce, bo jest warte odnotowania.
But that's not all - the biggest surprise was that after the Bombla dinner and our beer, we also got ice cream accompanied by dry ice, which foamed and covered our entire table. It was beautiful! And tasty. We will definitely go back there and we recommend this place because it is worth noting.